...wydawałoby się, że najgorsze za Nami i teraz już z górki...
NIC bardziej mylnego!
Prawdziwa wspinaczka na najwyższy szczyt była dopiero przed Nami.
Prawdziwa wspinaczka na najwyższy szczyt była dopiero przed Nami.
Mieliśmy już ...biały, mały... wykończony od zewnątrz, teraz przyszła pora na wykończenie środka. Od początku wiedzieliśmy, że w tym temacie musimy liczyć na siebie i bliskich, plus fachowców od płytek. Tym oto sposobem zaraz po przymrozkach oraz wraz z pierwszymi oznakami wiosny wzięliśmy po 2 tygodnie urlopu. Dokładnie tak samo uczynili: mój tata i tata mojego K. Zatem ekipa była, werwa do pracy też, a i pracy jakże mnóstwo....
Wewnątrz domku musieliśmy najpierw ogarnąć temat wody, kanalizy i ogrzewania ( tym zajął się mój tata) oraz prądu (tym zajął się tata mojego K.). Potem już wspólne prace - położenie wełny, folii i regipsów. No i podsumowując, przeliczyliśmy się z czasem - dni urlopowych zbrakło! Zatem każde popołudnie, każdy weekend zaczęliśmy spędzać na budowie, "bawiąc się" w wykończeniówkę. Tym sposobem przywitaliśmy wiosnę, święta Wielkanocne, weekend majowy, lato i słoneczko, no a potem nastała jesień. Przez ten czas w ...białym, mały... tak wiele się zmieniło - fachowcy zajęli się szpachlowaniem ścian i położeniem płytek, a my malowaniem :) Prace szły do przodu, a my przestaliśmy się przejmować czasem, głową muru nie przebijemy. Było coraz śliczniej!
Choć początki były trudne...
Oczywiście zaplanowałam - popakuję dużo wcześniej , potem tylko się przewiezie i na miejscu rozpakuje. Wyszło jak zawsze, czyli tak...
Wewnątrz domku musieliśmy najpierw ogarnąć temat wody, kanalizy i ogrzewania ( tym zajął się mój tata) oraz prądu (tym zajął się tata mojego K.). Potem już wspólne prace - położenie wełny, folii i regipsów. No i podsumowując, przeliczyliśmy się z czasem - dni urlopowych zbrakło! Zatem każde popołudnie, każdy weekend zaczęliśmy spędzać na budowie, "bawiąc się" w wykończeniówkę. Tym sposobem przywitaliśmy wiosnę, święta Wielkanocne, weekend majowy, lato i słoneczko, no a potem nastała jesień. Przez ten czas w ...białym, mały... tak wiele się zmieniło - fachowcy zajęli się szpachlowaniem ścian i położeniem płytek, a my malowaniem :) Prace szły do przodu, a my przestaliśmy się przejmować czasem, głową muru nie przebijemy. Było coraz śliczniej!
Choć początki były trudne...
Ponad pół roku - tak przedłużył się Nasz zaplanowany na wykończeniówkę 2-tygodniowy urlop. Ciężki czas....... tyle było na głowie rzeczy do zrobienia... żyliśmy na dwa domy - ten wynajmowany i ten budowany. Do tego dochodziły Nasze zwierzaki i moje studia podyplomowe, a wiadomo, że każdy z Nas chodzić do pracy też musiał. Nasz związek przeszedł prawdziwy sprawdzian z cierpliwości i zrozumienia oraz umiejętności ustępstw. Kłóciliśmy się często - ja chciałam ładnie, a K. szybko i sprawnie, a często nie dawało to tej samej drogi do zakończenia prac. Dziś już wiem, że budowa pozwoliła Nam się dotrzeć - w końcu byliśmy razem zaledwie 3, 5 roku, a po ślubie niecały rok. I jak każda bajka ma happy end, tak i u Nas nastał ten dzień 30.10.2013r. - przeprowadzka!
Oczywiście zaplanowałam - popakuję dużo wcześniej , potem tylko się przewiezie i na miejscu rozpakuje. Wyszło jak zawsze, czyli tak...
Problemem był fakt, że w ...białym, małym... nie wszystko było gotowe na zamieszkanie. I po dzień dzisiejszy jeszcze nie jest. Zatem kartony po salonie walały się jeszcze przez dłuższy czas. I tym oto sposobem, bawiąc się w retrospekcję przebrnęliśmy ( ja i moi czytelnicy) do czasów dzisiejszych. Zatem kolejny post to już przedstawienie pierwszego pomieszczenia!
Zgadniecie jakie to będzie pomieszczenie ???
Pozdrawiam
P.
Zgadniecie jakie to będzie pomieszczenie ???
Pozdrawiam
P.
Zapowiada się ślicznie. Zawsze zastanawiałam się jak się mieszka w takim domu bez cegieł?
OdpowiedzUsuńMyślę, ze pokażesz kuchnię :))
P.s. dodaj do bloga funkcję dodawania do obserwowanych- to ułatwi obserwację twojego bloga. Pozdrawiam i czekam na więcej zdjęć :)
W domu bez cegieł mieszka się tak samo, jak w domu z cegieł - na co dzień nie myśli się o tym, więc żadna różnica.
UsuńPS. wciąż uczę się nowych funkcji na blogspocie - ale dziękuję za podpowiedz.
Fajna otwarta przestrzeń. Sporo jeszcze pracy przed Tobą, ale już bliżej niż dalej.. Czekam na kolejne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń